Nie jesteś zalogowany na forum.
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Dzisiaj rano pisklęta były same na gnieździe bardzo długo. Dopiero po godz.11 pojawił się pierwszy bocian
a była nim Kati. Karla II nie było bardzo długo. Pierwszy raz się coś takiego zdarzyło. Bardzo się martwiłam, ale przyleciał kwadrans przed godz.15. Nakarmił dzieci dużą porcją mniejszych ryb. Później jeszcze samica
i samiec dawali jeść dzieciom.
Przed zmrokiem zaczęło grzmieć i padać. Pisklaki nie znają jeszcze grzmotów. Jeden przerażony przywarł
do gniazda a dwa siedziały i wydawały z siebie odgłosy buczenia jakby chciały atakować wroga.
W Estonii jest teraz północ. Nie ma wizji, ale słychać odgłosy burzy i padającego deszczu. Od czasu do czasu któreś pisklę zakwili
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Pisklęta przetrwały burzę. Wczesnym rakiem były jeszcze przemoczone.
Szybko jednak zaczęły dosychać. I tutaj przekaz dostał czkawki.
Po godz.12 przez chwilę był obraz. Widać, że wole malca jest pełne. Musiało więc być wcześniej karmienie.
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Powrócił podgląd do estońskiego gniazda. Trójka piskląt po burzach, które tutaj przechodziły nie ucierpiała. Gniazdo musiało być bardzo mokre, bo malce są ubrudzone. Przyleciał Karl II z rybkami dla dzieci
Ojciec nakarmił pisklęta jeszcze przed wieczorem.
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Dzisiaj 16.06 pisklaki były karmione aż sześć razy. Dziwi trochę, że mama pojawiła się tylko raz.
Coraz częściej widzimy machanie skrzydłami.
Pisklaki obserwują okolicę.
Dbają o toaletę.
Otwierają dzioby dla ochłody.
Czekają na rodziców.
Jeden ma zdolności przywódcze.
Głuchy telefon.
Fotki POKAZYWARKA.
Tuż przed przylotem popołudniowym ojca, pojawiło się zagrożenie ze strony prawdopodobnie jastrzębia. Pisklęta poderwały się, nastroszyły pióra, nadęły się i zaczęły warczeć. Wyglądały bardzo groźnie.
Cały czas intruz był pod obserwacją.
Gdy ten się poderwał, cała trójka równocześnie wyciągnęła do przodu szyje. Jastrząb odfrunął.
W nocy też je coś przestraszyło, bo nadęły się i warczały.
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Do czego może służyć dziób.
Ćwiczymy i zajmujemy się patyczkami.
Popis przed widownią.
Rozciągamy się.
Trzeba czasami trochę poplotkować.
Trójeczka piskląt dostawała jeść dzisiaj cztery razy. Kati udało się zdobyć pokarmu na dwa karmienia.
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Jeden z pisklaków bardzo lubi używać swojego dzioba nie tylko do jedzenia.
Podskubuje rodzeństwo.
To chwyci za nóżkę.
A tutaj narada boćków.
Dzisiaj dwa bliźniaki skończyły 34 dni a trzeci 33 dni.
Karl II i Kati w dniu dzisiejszym przynosili pokarm pięć razy. Samiec podał śniadanie o godz. 10, podwieczorek po godz.15 i drugą kolację o godz.22. Kati zajęła się obiadem po godz.13 i kolacją o godz.17.
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Dzisiaj Karl II przyniósł śniadanie wcześnie, bo o godz 08.57.
Drugie śniadanie podała Kati.
Boćki śledziły otoczenie gniazda.
Skubacz poprawiał patyczki.
Były ładne ćwiczenia skrzydeł.
Głodomorki doczekały się obiadu, który zaserwował Karl II.
Również kolacją zajął się tata.
Przed zmrokiem pisklęta znowu się wystraszyły. Napuszyły się i buczały wypatrując wroga.
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Wczoraj wieczorem pisklęta odstraszały wroga a dzisiaj rano nastąpił atak. Raniutko boćki leżały przytulone do siebie gdy nad ich gniazdo przyleciał jastrząb. Broniły się zaciekle.
W pewnym momencie drapieżnik otarł się o jednego bociusia, który stracił równowagę i wypadł z wysokiej sosny. Wydaje mi się, że bardziej dorodne pisklę spotkało to nieszczęście
Pozostały na gnieździe dwa pisklaki, które w ciągu pięciu godzin musiały odpierać ataki coraz bardziej śmiałego jastrzębia. Żaden rodzic nie przyniósł w tym czasie śniadania.
Jastrząb przelatywał jak błyskawica chcąc strącić następnego boćka.
O mało co kolejny pisklak by spadł.
Jastrząb atakował dalej.
Dopiero po południu przyleciał do gniazda Karl II. Było oczywiście karmienie.
Za dwie godziny pojawiła się Kati. Była dzisiaj na gnieździe tylko jeden raz.
Przed godz.16 karmił ponownie tata.
Pisklaki się trochę uspokoiły.
Za godzinę Karl II był z powrotem.
Jeszcze przed wieczorem boćki siedziały zestresowane i napuszone. Coś wzbudziło ich niepokój.
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Po śmierci brata i odpieraniu ataków jastrzębia, pisklaki są bardzo zestresowane. Byle ptak, hałas, kroki pod gniazdem budzi w nich wielki niepokój i przyjmują postawy obronne. Dzisiaj kilkakrotnie do tego dochodziło. Na szczęście jastrząb nie powrócił.
Można zauważyć ładne ćwiczenia skrzydeł.
Dzisiaj nad gniazdem pojawił się bocian czarny, ale nie był to rodzic. Pisklaki jak to zwykle mają w zwyczaju żebrały o nakarmienie. Bocian odfrunął.
Najwcześniej, bo przed godz. 9 pojawił się z posiłkiem Karl II. Karmił on w sumie trzy razy. Obiad i kolacja również należała do niego.
Kati przyniosła podwieczorek.
Offline
Karula
http://pontu.eenet.ee/player/must-toonekurg.html
Ponownie stres od samego rana, przyjmowanie postaw obronnych. Biedne bociusie
Uspokoiło się i pisklęta położyły się wtulając w siebie.
Dzisiaj Kati zaskoczyła wczesnym jak na nią przylotem do gniazda. Podała dzieciom śniadanie przed godz. 10.
Do niej należał też podwieczorek.
Karl II przyniósł solidny obiad i kolację.
Boćki powoli zaczęły się uspokajać. Iskają się i za przykładem ojca poprawiają patyczki. Pod wieczór napięcie jakby zmalało.
Offline