Nie jesteś zalogowany na forum.
22 maj
Dzisiaj malce głodowały. Samiec przyniósł jakąś rybę a samica z kolei po godz. 14:30 dużego węża. I tu zaczął się kłopot.
Gada chwyciły z obu stron pisklaki. Problem w tym, że węża tego trudno połknąć dorosłemu bocianowi, a cóż dopiero takiemu pisklakowi. Walka o posiłek na filmiku anias.to ja
Samica nie zrobiła nic, aby pomóc dzieciom. Samiec po zmianie próbował wiele razy wyrwać węża z gardeł maluszków, a później tylko z jednego gardziołka, ale on się chyba zaklinował. Silnemu bocianowi nie udało się pomóc dziecku. Jak to się skończy???
Offline
23 maj
Z drżeniem serca otwierałam dzisiaj stronę w Gemenc. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Pisklaki spały i nie widać było w ich gardłach węża. Samiec widocznie w nocy zdołał gada wyciągnąć.
Samiec odleciał a na jego miejsce w krótkim odstępie czasu przyleciała dwa razy samica, która nakarmiła dzieci dużą ilością robaków.
Samica niedługo po karmieniu poleciała na żerowisko. Pisklęta czekają na tatę.
Wiadomość dodana po 4 h 59 min 41 s:
Samiec jak rano wyfrunął, więcej się dzisiaj nie pojawił. Po godz. 17 przyleciała mama i zrzuciła kilka ryb, potem zostawiła pisklęta same. Jeden z pisklaków pewnie stał na nóżkach.
Offline
24 maj
Pisklęta spędziły noc same.
Rano nad gniazdem przeszła ulewa i nieboraki bardzo zmokły.
Na rodzica czekały do przedpołudnia, kiedy to pojawiła się mama dając im garść robaków. Po krótkim pobycie z dziećmi samica odleciała.
Po południu wreszcie zjawił się ojciec. Miał dla maluchów rybki.
Pisklęta czekają na kolację.
Wiadomość dodana po 7 h 30 min 20 s:
Trzeci i ostatni tego dnia posiłek podała mama. Zrzuciła sporo robaków.
Można zauważyć, że jeden z pisklaków rośnie troszkę szybciej. Na jego skrzydełkach widać już sporo czarnych piórek. Bociuś zaczyna chodzić po gnieździe. Zaczepiał dzisiaj z pozycji stojącej leżącego braciszka.
Kolejna samotna noc.
Offline
25 maj
Aż dziewiętnaście godzin pisklęta musiały czekać na posiłek. Przed południem przyleciał samiec, który zrzucił jedną dużą i i klika mniejszych rybek. Pisklaki połknęły to bardzo szybko.
Nie najadły się, nadal były głodne. Prosiły ojca, aby jeszcze im coś dał. Gdy tata został skubnięty w stopę, odleciał.
Wiadomość dodana po 4 h 47 min 42 s:
Trochę popadało tutaj.
Po godz. 16 przyleciała mama, która nakarmiła pisklęta żabkami. I to był ostatni posiłek dzisiaj. Skromne te zrzuty jedzenia jak na spore już pisklaki.
Rodzeństwo zostało same. Przednimi samotna noc.
Offline
26 maj
Sytuacja w Gemenc napawa smutkiem. Pisklęta dzisiaj karmione były tylko dwa razy żabami. Znowu nie pojawiły się ryby. Na pewno na gnieździe widziałam samicę, a czy był samiec nie wiem. To zbliżenie kamerki nie pokazuje charakterystyki upierzenia rodziców.
Pisklęta po samotnie spędzonej nocy.
Po południu przyleciał rodzic. Pisklęta zajęte sobą nawet tego nie zauważyły.
Karmienie 1.
Karmienie 2.
Większy pisklak ładnie machał dzisiaj skrzydełkami.
A tutaj chyba była wizyta zwiadowczo-rozpoznawcza mamy. Wpadła na chwilkę do gniazda, sprawdziła czy wszystko w porządku i odleciała. Pisklęta żebrały o jedzenie.
I znowu same.
Samica wróciła dzisiaj wieczorem do gniazda. Nie karmiła jednak co bardzo dziwi. Jej dzieci na pewno są bardzo głodne.
Offline
27 maj
Dzisiaj rano mama zrzuciła niewielką wypluwkę. Sama też niezbyt dużo je. Potem poleciała żerować
i zostawiła młode.
Krótko po godz. 10 niemal jednocześnie stawili się na gnieździe rodzice. Odetchnęłam z ulgą, że widzę oba bociany. Najpierw pojawiła się matka. Było karmienie żabkami.
Za chwilę przyleciał ojciec.
Samiec zrzucił kilka ryb. Coś drgnęło z rybami, niech przynosi je częściej.
Przed godz. 15 pisklaki wypatrzyły wracającego rodzica. Był to znowu samiec, który przyniósł sporo robaków
i dużą żabę.
Większe pisklę ładnie machało skrzydełkami.
Z czwartym posiłkiem przed godz. 18 przybyła samica, która przyniosła trochę bagiennych przysmaków.
Na gnieździe z młodymi nie nocuje dzisiaj żaden rodzic.
Offline
28 maj
Wczorajszy dzień napawał optymizmem, że może coś się zmieni na lepsze. Niestety tak się nie stało. Rodzeństwo dzisiaj dostało tylko śniadanie składające się z robaków. Jedzenie przyniosła mama. To było jedyne karmienie w ciągu całego dnia. Tak głodne jak dzisiaj pisklęta chyba jeszcze nie były.
Zostały same.
Oba pisklaki dzisiaj spacerowały.
Samotna noc czarnuszków.
Offline
29 maj
Dzisiaj mama przyleciała do gniazda wcześnie rano. Nakarmiła dzieci robakami.
Mniejszy z pisklaków machał skrzydełkami.
Pisklęta jadł jeszcze jeden posiłek. Była to wczesna kolacja przyniesiona przez tatę. Bocian zrzucił żabki.
W nocy są same.
Offline
30 maj
Dzisiaj rano pisklaki trochę zmokły.
Deszczyk pokropił i tata rano znalazł dla dzieci robaki.
Oczekiwanie na kolejne karmienie.
Przed godz. 15 przylatuje rodzic, chyba to jest mama. Zrzuca żmije, żaby i inne smakołyki.
Pisklaki toczą pojedynek o żmiję. Zaczyna się dziać coś bardzo niepokojącego. Rodzic nie czeka, aż dzieci się najedzą, ale zaraz po zrzucie połyka pokarm z powrotem. Bocianica sama jest bardzo głodna
W pewnym momencie pisklęta starają się wyrwać z dzioba mamy żabę. Bocian zaciska mocno dziób i nie chce jej oddać. Połyka ją w końcu.
Okazało się, że większy pisklak skorzystał z ostatniego posiłku. Jednak jadł tak łapczywie, że jedzenie utkwiło mu w gardle i zmusił się do zrzutu. Mniejszy tylko na to czekał. Połknął zaraz żmiję i żabę.
Kolejna samotna noc.
Offline
31 maj
Dzisiaj rano były w krótkich odstępach czasu dwa karmienia. Najpierw zjawiła się mama, która przyniosła na śniadanie dużo żab i małe rybki.
Były także robaki.
Za godzinę przyleciał tata. Malce nawet nie zauważyły jego powrotu.
Fotki tego może nie oddają, ale rodzic zrzucił robaki.
Pisklęta czekały na więcej jedzenia, ale żaden z rodziców później nie przyfrunął do gniazda
Offline