Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 5 6 7
1 czerwiec
Pisklęta czekają na śniadanie.
O godz. 10:28 usłyszały zbliżającego się rodzica. Bocian zrzucił żaby i rybkę, którą zjadł mniejszy pisklak. Prosiły o więcej, ale nic już nie dostały.
Wole mniejszego na pewno nie jest puste.
Za pół godziny pojawia się drugi rodzic, który przynosi rybki. Jest ich kilka i znikają momentalnie.
Jedną z ryb bocian nie chce oddać dzieciom. Pisklak chce mu ją odebrać, ale przegrywa.
Po południu.
Jest jeszcze dzisiaj trzecie karmienie i znowu rybkami.
Bocian zrzucił również dużą żabę, ale ją zabrał z gniazda i połknął.
Podobnie postępuje z rybą. Coś drgnęło w dobrym kierunku, pojawiły się ryby. Jednak zarówno rodzice jak ich dzieci są nadal głodni.
Pisklęta coraz częściej stoją lub spacerują.
Dobranoc.
Offline
2 czerwiec
Poranna gimnastyka skrzydełek większego pisklaka.
Spacerki po gnieździe.
Na pierwsze karmienie pisklęta czekały prawie do godz. 11. Rodzic zrzucił sporo robaków i żabki.
Po południu.
Jest drugie karmienie po godz. 16:30. Mama przynosi na pewno dużą żabę i chyba robaki.
Jest pojedynek o żabę.
Dzisiaj po godz. 18 pojawił się jeszcze samiec, który podał dzieciom dużo robaków.
Zbliża się noc.
Offline
3 czerwiec
Już z samego rana przyleciał ze śniadaniem rodzic. Posiłek składał się z dużej ilości robaków i żabek.
Po godz. 11 stanął na gnieździe ponownie rodzic. Pisklaki zjadły robaki i żabki. Jedną żabę bocian połknął.
Spacerki pisklaków.
Trzecie karmienie odbyło się o godz.12:25. Tutaj toczył się pojedynek o sporą rybę. Bocian zrzucił też kilka żmij, które w trakcie pojedynku pisklaków połykał z powrotem.
Pisklaki jakieś żmijki też zjadły. Jedną odebrały rodzicowi.
Po południu padało. Dzisiaj było jeszcze czwarte karmienie. I znowu rodzic zrzucił sporo robaków. Były tam też większe kęski, rybki albo żabki.
Pisklęta dosychały. Potem nad gniazdem przeszła burza z obfitym deszczem, który zalał gniazdo. Czarnuszki zostały przemoczone.
Przed wieczorem wyglądały bardzo źle. Były mokre a robiło się coraz zimniej. Nie miały siły się poruszać. Mniejszy pisklak łapał krótkie oddechy. Niestety, mama nie przyleciała, aby je ogrzać
Offline
4 czerwiec
Mimo silnego przemoczenia i chłodnej nocy, pisklęta przeżyły. Większy był w niezłej kondycji, mniejszy natomiast wyglądał na słabszego.
O godz. 7:30 pojawił się na gnieździe rodzic z małą kępką mchu. Bocian nie przyniósł dzieciom jedzenia, odleciał.
Przez cały dzień do piskląt nie przyleciał żaden z rodziców. Malce są bardzo głodne, nie jadły przeszło dobę. Wczoraj przy słabym deszczu były cztery karmienia. Później nad Gemenc przeszła ulewa. Może po niej jest trudniej znaleźć bocianom pokarm. Bardzo się martwię o te pisklaki. Nie chcę powtórki z ubiegłego roku. Wierzę, że jeszcze rodzice powrócą z jedzeniem.
Offline
5 czerwiec
Ostatnie fotki piskląt z Gemenc. Leżały przytulone do siebie, nie podnosiły się, aby nie tracić energii. Były bardzo głodne
Wyłączono przekaz. Pojawiła się taka informacja.
Bociany przestały karmić po ulewnym deszczu. Jeśli po wyłączeniu kamerki, sytuacja na żerowiskach poprawiła się i rodzice wróciły do dzieci, pisklęta mają jeszcze szanse na przeżycie. Jeśli nie ich koniec jest niestety bliski
Offline
6 czerwiec
Taką fotkę wstawiono na stronie z kamerką. Wczoraj wieczorem zjawił się rodzic z pokarmem. Podano też informację, że dzisiaj jedno z piskląt nie żyje
Wiadomość dodana po 4 h 53 min 12 s:
Kolejna fotka ze strony Gemenc. Dzisiaj w południe było karmienie większego i silniejszego pisklaka. Mniejsze biedactwo leży nieżywe w gnieździe
Offline
7 czerwiec
Nadal nie możemy na żywo oglądać przekazu z Gemenc. Dzisiaj sytuacja w gnieździe bardzo się poprawiła. Rodzice karmili pisklaka trzy razy i jeden raz dostał pić. Fotki, które tutaj pokazuję nie są moje, lecz pochodzą ze strony gniazda. O godz. 11:40 jak widać na fotce pisklę jadło rybki. Podejrzewam, że karmiła mama.
Z kolejnym posiłkiem pojawił się drugi rodzic, który przyniósł dużo ryb. Był to na pewno ojciec. Bocian miał problem ze zrzutem takiej ilości rybek. Spędził na gnieździe przeszło pół godziny. Po sutym obiedzie pisklak na pewno nie był głodny.
O godz. 13, czyli zaraz po karmieniu, prawdopodobnie tata poleciał nad strumień i wrócił z wodą dla dziecka.
Było jeszcze trzecie karmienie o godz. 16:40. Tutaj nie pokazano co malec jadł.
Offline
8 czerwca
Wieści z Gemenc są bardzo skromne. Wiemy, że żyjący pisklak jest karmiony. Na pewno zjadł dzisiaj śniadanie i trochę skąpy obiad. Jednak na fotkach nie widać co jadł. Również nie napisano czym był karmiony. Co można zobaczyć na zdjęciach z tej strony. Na pewno pisklę ma coraz więcej czarnych piór, a to znaczy, że rośnie.
8:10-śniadanie
14:16-obiad
Offline
10 czerwiec
Dzisiaj nadeszły tragiczne wieści z Gemenc. Wczoraj pisklak nie dostało nic do jedzenia. Po nocnych opadach deszczu dzisiaj rano odszedł.
Zła sytuacja dla lęgów ptaków w Gemenc, wiąże się z wylewami Dunaju. Dunaj musi wylewać, ale nie powodować powodzi jak w zeszłym roku. W tym sezonie z kolei Dunaj nie wylał, zapanowała susza. Jest albo za dużo wody, albo za mało. Nie ma fazy pośredniej. Oba lata są stracone dla lęgów bocianów czarnych w tym rejonie. A wszystko przez zmianę klimatu, któremu winny jest człowiek.
Offline
15 czerwca
Na stronie Gemenc dodano do ostatniej wiadomości o śmierci pisklaka dwie fotki. Rodzic 10 czerwca dwa razy odwiedził gniazdo
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 5 6 7